wtorek, 12 lutego 2013

2. Pokochać wroga


- Granger, pytanie czy ja muszę to robić?
- Chyba nie masz innego wyjścia.
- Kolejny raz żałuję, że tu przyszedłem. Dobra opowiadaj co jest ale szybko.
Hermiona nie wiedziała czy robi dobrze. Raczej miała przeczucia, że wpakuje się w coś w co nie powinna. Przecież to Malfoy! Jemu nie można ufać. Ale co jej innego zostało? Nikogo innego przy niej nie było. Poza tym nic gorszego już nie mogło się stać. Przybliżyła się do blondyna tak aby dzielił ich zaledwie metr.
- Zerwałam z Ronem. - po wypowiedzeniu tych słów dziewczyna poczuła ulgę, jednak nie wiedziała jak na te słowa zareaguje Dracon. Była pewna, ze po prostu ją wyśmieje.
- Hmm... Wiedziałem, że w końcu to się wydarzy. Jesteś za mądra dla tego rudzielca.
- Co? Co ty powiedziałeś...?
- Przepraszam, myślałem że skoro zerwaliście to nie będzie ci przeszkadzać jak nazwę go "rudzielcem".
- Malfoy! Wiesz, że nie o to mi chodzi! Powiedziałeś, że jestem mądra?
- Ajć... sam w to nie wierzę. Granger nie łap mnie za słówka! Ciesz się, że w ogóle cię słucham.
Draco nie wierzył w to co powiedział. Trochę go poniosło, bo w końcu jak mógł powiedzieć, że ta szlama jest mądra? Chociaż racja... Zmieniła się. Fakt, od zawsze była panną Wiem-Wszystko Granger ale przez ostatni rok zmieniło się w niej coś innego. Draco musiał to przyznać... ta "szlama" jak zwykle ją nazywał, wypiękniała. Ale nie, nie mógł tak myśleć. Przecież są wrogami.
- Dziękuję ci, że mnie słuchasz. Wcale nie musisz.
- Co ty gadasz? Przecież prosiłaś mnie o to.
- Ale jeżeli to dla ciebie taki kłopot to zapomnij o mojej prośbie.
- Granger! Wstrzymaj się i mów co chcesz powiedzieć. Czemu zerwałaś?
- Bo... - Hermiona nie wiedziała jak to wyjaśnić. - Bo Ron myśli, że ja go zdradzałam.
- A zdradzałaś?
- Nie !
- No tak, jak mogłem pomyśleć, że święta Granger puści się na boku. Hahaha !
- Malfoy! Przestań się śmiać!
- Nie mogę! Poza tym ty też powinnaś się teraz śmiać. No daj spokój, przejmować się Weasley'em?!
- Nie masz uczuć.
- Może i nie mam. Ale co mi po nich? Przynajmniej nie cierpię tak jak ty.
Hermiona zamilkła. Po co zdecydowała się na rozmowę z tym wrednym Ślizgonem? Od samego początku mogła się spodziewać, że on ją po prostu wyśmieje. Miała dość. Wróciła na swoje wcześniejsze miejsce pod drzewem, zamknęła oczy i rozmyślała. Chciała uciec od rzeczywistości a Draco już się nie odzywał. Była pewna, że sobie poszedł i zanurzyła się w snach. Jej głęboki sen przerwał czyjś oddech, który poczuła na twarzy. Lekko otwarła oczy i nie wierzyła w to co widzi. Z przerażeniem odskoczyła w bok i wpatrywała się w bujne, blond włosy kolegi.
- Ej! Czego się boisz? - Draco czuł satysfakcję z przerażenia dziewczyny.
- Malfoy, co ty tu robisz?
- Pilnowałem żeby jakiś podły Weasley nie przyszedł i ci czegoś złego nie zrobił.
Draco z drwiącym uśmiechem wpatrywał się w oczy Gryfonki. Sam nie wie dlaczego tu został. Nie chciał jej opuścić. Czuł, że musi być teraz przy niej. Ale dlaczego? Co ona ma w sobie, że zaczęła go pociągać? Całe sześć lat nie zwracał na nią uwagi a teraz jedno spotkanie zmieniło wszystko. Przestała być mu obojętna, miała w sobie coś czego inne dziewczyny w Hogwarcie nie miały. Coś czego on pragnął i co musiał mieć. A Hermiona? Siedziała z dala od niego i z przerażeniem czekała co zrobi.
- Przestań! Ciągle się ze mnie nabijasz, mam dość. Wracam do Hogwartu zanim się ściemni.
Wściekła Gryfonka z oburzeniem zabrała się w stronę szkoły gdy nagle poczuła czyjąś dłoń na swoim ramieniu.
- Granger, skoro tu jesteśmy i skoro poświęciłem się dla ciebie zostając tutaj i cię pilnując to może mi się chociaż odwdzięczysz?
- Czego chcesz?!
- Eh... Możesz skończyć z tym okropnym tonem? Chcę tylko żebyś tu została.
- Ale po co mam tu zostać? I to jeszcze z tobą?
- Bo widzę, że nie masz ochoty trafić na kogoś z twoich przyjaciół i wyjaśniać mu co się stało a jeżeli wrócisz to będzie nie uniknione.
Hermiona była wściekła ale musiała przyznać mu rację. Nie chciała wracać do Pokoju Wspólnego a tym bardziej nie chciała się nikomu tłumaczyć. Najchętniej zostałaby tutaj i nigdy już nie wracała. Chciała zostać z nim sama, z dala od reszty świata. Taaak... ten arystokrata był jej teraz potrzebny bardziej niż myślała. Wiedziała, że jeżeli teraz sobie pójdzie to będzie cały czas myślała o ich spotkaniu. Nie powinno ją to dziwić, przecież Draco Malfoy to najprzystojniejszy chłopak w całym Hogwarcie. Nie mogła temu zaprzeczyć ale wiedziała że jest także największym egoistą. W końcu połowa dziewczyn Slytherinu wylądowała w jego łóżku. Z żadną nie wiązał się na dłużej z wyjątkiem Pansy Parkinson. Był z nią prawie rok i teraz są przyjaciółmi. Ale to nie zmienia faktu, że Malfoy po prostu się nią w tym momencie bawi a ona nie może pozwolić aby ją skrzywdził. W końcu ona uwielbia drani...
- Tak nie mam ochoty tam wracać.
- Granger, Granger. Wiem, ze nigdy między nami nie było dobrych stosunków ale wszystko się zmieniło nie zauważyłaś? Poza tym, wypiękniałaś...
- Co?! Zgrywasz się ze mnie!
- Serio myślisz, że siedziałbym tu z tobą gdybym miał się tylko z tego zgrywać? Mylisz się. Już mnie to nie bawi a ja sam nie mam ochoty wracać teraz do Hogwartu.
Hermiona sama nie wierzyła w to co robi ale po tych słowach podeszła do Dracona i położyła się obok niego. Ten natomiast posłał jej uśmiech, którego nigdy wcześniej u niego nie widziała. To był szczery i słodki uśmiech.
- Przepraszam.
- Przestań już, nie chcę twoich przeprosin.
- Dlaczego to robisz? Przecież mnie nie znosisz...
- Sam nie wiem. Wiesz co Granger? Sam się dziwię, że to mówię ale zaczynasz mnie pociągać a to nie lada wyczyn. - Draco mówiąc to wpatrywał się w jezioro.
- Nie kłam.
- Nie kłamię. Mówię najszczerszą prawdę co jest dla mnie trudne. Ale Granger! Ja nie powiedziałem, że cię kocham. Po prostu nie moja wina, że nabrałaś kobiecych kształtów haha!
Chłopak nie mógł powstrzymać się od śmiechu czym zranił Gryfonkę. Jednak nie spodziewała się, że powie jej coś innego niż "jesteś zwykłą szlamą".
- Jesteś chamem!
- Wiem o tym i wcale mi to nie przeszkadza.
Po tych słowach Ślizgon odważył się spojrzeć w brązowe oczy dziewczyny. Czuł, ze w tych oczach może zatonąć. Posłał jej kolejny słodki uśmiech i zaczął odgarniać jej włosy z czoła. Nie odepchnęła go, zamarła. Nie wiedziała co ma zrobić, a może nie chciała nic z tym robić.
- Naprawdę Granger, wypiękniałaś.
- Proszę cię Draco, nie mów tego.
- Dobrze wiem, że podoba ci się to co mówię. - po tych słowach Malfoy przyciągnął ją do siebie delikatnie.
Widząc, że dziewczyna się nie sprzeciwia przytulił ją do siebie. Tak, Draco Malfoy kolejny raz oczarował dziewczynę. Wiedział jednak, że nie powinien tego robić ale bardzo tego chciał. Objęci razem pogrążyli się w głębokim śnie zapominając o wszystkim co się wydarzyło.


Hermiona otwarła oczy, blask słońca ją oślepiał. Przez moment nie wiedziała gdzie jest i co się dzieje. Czuła czyjąś dłoń na swoim biodrze. Odwróciła się i  spojrzała na Dracona. Przypomniała sobie wszystko, całą wczorajszą rozmowę. Ale moment... Która jest godzina? Popatrzyła na zegarek i z przerażeniem zaczęła budzić blondyna.
- Malfoy wstawaj!
- Co... co...? Co się dzieje? Skąd ty tu...
- Oh cicho! Później sobie przypomnisz, jest już 9! Zaczęły się eliksiry. Snape nam tego nie daruje!
- Cholera! Zbieraj się szybciej.
Draco pociągnął Hermionę za rękę i pobiegli w stronę Hogwartu.
- Ale Draco... nie zdążymy.
- Bądź cicho, wiem co robię.

6 komentarzy:

  1. zaczyna się dosyć fajnie i ciekawie :D dobrze piszesz. czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz dalej, zaczyna się ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy następny rozdział? Bo ciekawie się zaczyna ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  5. No no no fajnie się to wszystko zaczyna. Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  6. Po prostu genialne, brak mi słów:)uwielbiam dramione<3, zaczęłam czytać twojego bloga i jestem oczarowana, życzę weny;p
    Alicja

    OdpowiedzUsuń

:)